niedziela, 25 sierpnia 2013

#1. Good Time

Jest dobrze; dotrwałyśmy do drugiego postu, a więc słomiany zapał nie jest taki słomiany :) Wczoraj nareszcie miałyśmy się okazję spotkać, a nie widziałyśmy się od połowy lipca. Teraz jesteśmy w Olsztynie, w mieszkaniu Mani i staramy się wykorzystać jak najlepiej te ostatnie dni wolności od szkoły!

Wczorajsze popołudnie spędziłyśmy na oglądaniu filmów i małej sesji zdjęciowej nad jeziorem (zdjęcia dodamy kiedy indziej, jak już przerobimy). A wieczorem pzyządziłyśmy przepyszną kolację - naleśniki szpinakowe z serem ricotta. Wyszły, nie chcąc się przechwalać - NIEZIEMSKO!

Dzisiaj natomiast dzień był spędzony znacznie aktywniej, bo spacerowałyśmy po olsztyńskim Starym Mieście i nad Łyną.

Lunch zjadłyśmy w naleśnikarni 'Pomarańcza' w której panuje naprawdę przyjemna atmosfera. Szkoda tylko że potrawy nie podnoszą atrakcyjności miejsca. W naleśniku znalazłyśmy mrożone warzywa, które na myśl przynoszą jedynie stołówkową zupę jarzynową. Może powinnyśmy się zainteresować otwarciem naleśnikarni, bo nasze wczorajsze wytwory były zdecydowanie lepsze ;)

Jutro mamy zamiar pojechać do Kaborna, gdzie babcia Mani ma domek letniskowy, choć to okeślenie nie pasuje do przedwojennego tradycyjnego warmińskiego domu :D

Sobotni lunch - zapiekana ciabata caprese



Naleśniki szpinakowe z ricottą i sosem bazyliowym


śniadanko

Londyńskie smaki - truskawki w belgijskiej białej czekoladzie♥




8 komentarzy:

  1. Dziękuję za odwiedziny, wasz blog zapowiada się bardzo ciekawie! a w tym poście szczególnie zachwycają mnie te pyszne naleśniki *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Mamy nadzieję że będziesz do nas czasem zaglądać :) Twój blog jest prawdziwą inspiracją :)

      Usuń
  2. pysznosciiii :O

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię, kiedy jem w restauracjach czy bistro, gdzie podają mi mrożone warzywa. Czuję się oszukana, w końcu co to za praca rozmrożenie warzyw? :/

    Naleśniki wyszły Wam w pięknym, zielonym kolorze. Pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie też się zastanawiam. Jak już się zdobyli na stworzenie restauracji, to niech chociaż znajda sobie jakieś dobre składniki. Rozmrożone warzywa nie sprostają wymogom każdego klienta. Niestety ludzie często nie patrzą na to co jedzą :/

      Wszystko za sprawą dodanego do ciasta szpinaku :D Dziękujemy ;)

      Usuń
  4. Mrożone warzywa, to takie żałosne. Musicie otworzyć tą naleśnikarnie *,*

    http://binka-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń